Misyjny poniedziałek

Październik 23, 2016 in Aktualności

PONIEDZIAŁEK – 24 X
RODZINA – WYCHOWANIE DLA MISJI

Rozważania różańcowe (tajemnice radosne)
Panie Jezu, poprzez modlitwę różańcową chcemy rozważać Twoje życie i życie Twojej Matki. Ona była zawsze z Tobą i przy Tobie. Maryja była nie tylko Twoją Matką, ale także najwierniejszą uczennicą, która zachowywała wszystkie sprawy w swoim sercu. Chcemy razem z Tobą i z Nią przejść przez tajemnice radosne różańca. Ofiarujemy go za wszystkie rodziny świata, aby były pierwszymi szkołami prawdziwych misjonarzy wiary chrześcijańskiej.
1. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
W ciszy serca udajemy się do małego miasteczka w Palestynie, do Nazaretu. Maryja jest zatopiona w modlitwie. Nagle jej pokój zalewa fala światła. Archanioł Gabriel przybywa do Niej ze szczególną misją. Zostanie Matką Boga. Oto nikomu nieznana dziewczyna izraelska da światu Zbawiciela. „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego”. Z pewnością do końca nie rozumiała słów, które usłyszała. Ona po prostu uwierzyła. Godna podziwu jest Jej wiara.
Orygenes, jeden z wielkich teologów pierwszych wieków, pisze: „zwrotem ‘pełna łaski’, nie zwrócono się nigdy do nikogo, a zachowano go jedynie dla Maryi. Gdyby wypowiedziano je już do kogokolwiek, Maryja znałaby te słowa, znała bowiem Prawo, była święta i w codziennym rozmyślaniu rozważała przepowiednie proroków”.
Maryjo, któraś uwierzyła, módl się za nami.
2. Nawiedzenie świętej Elżbiety
Anioł wykonawszy swoją misję, oddala się. Maryja natomiast czyni przygotowania do podróży, aby odwiedzić swoją krewną Elżbietę. Anioł Gabriel nie poleca Maryi ciszy i kontemplacji, ale posyła ją do ludzi. Maryja nie należy już tylko do siebie, ale do Boga i do swojego Syna. Słynne spotkanie dwóch niewiast wspominamy w każdym „Zdrowaś Maryjo”. Maryja wnosi w dom Zachariasza i Elżbiety wielką radość. Dlatego nazywamy Ją Pośredniczką łask i Przyczyną radości. Poprzez słowa „Magnificat” Maryja świadoma swojej małości wychwala Boga za to wszystko, co uczynił dla Niej i uczyni dla każdego z nas.
Święty Beda tak pisze o spotkaniu w Ain Karim: „Skoro Elżbieta ujrzała Maryję i poznała, że Ona jest Matką Pana, nie znajdując w sobie żadnej zasługi, dla której godna byłaby zostać odwiedzoną przez takiego gościa, mówi: »Skądże mi to, że Matka mego Pana przychodzi do mnie«. Bo ten sam Duch, który przyniósł jej dar proroctwa, dał jej również ducha pokory”.
Maryjo, pierwsza Misjonarko, módl się za nami.
3. Narodzenie Pana Jezusa
Władze Imperium Rzymskiego zarządzają spis ludności. Każdy z poddanych musi się stawić w swojej miejscowości urodzenia. Również Józef i Maryja udają się do Judei, do Betlejem. Tymczasem ulice Betlejem zalewa tłum ludzi. Święta para na próżno szuka jakiegoś noclegu. Dla Boga nie ma miejsca. Historia lubi się powtarzać, również dzisiaj w sercach ludzi brakuje dla Niego miejsca. Bóg, którego miejsce jest wśród ludzi i przychodzi do ludzi, rodzi się wśród zwierząt. Narodzenie dokonuje się w wielkiej ciszy. Świat śpi, czuwają jedynie prości pasterze. To im będzie dane, jako pierwszym, widzieć Boga. Nie dziwi ich brak królewskich warunków, ubóstwo szopy, brak służby. Oni wierzą słowom anioła i oddają Niemowlęciu hołd. Pełni szczęścia wracają do swoich trzód. Jeśli każdy z nas z taką wiarą i prostotą przystąpi do żłóbka Dziecięcia, otrzyma taką samą radość serca.
Zenon z Werony pisze: „Syn Boży ukrył na chwilę swój majestat, opuścił niebieski tron i uczynił w podobnym do świątyni łonie Dziewicy miejsce, w które wstąpił, aby narodzić się jako człowiek. Złączył się też z ludzkim ciałem i stał się dzieckiem”.
Maryjo z Betlejem, módl się za nami.
4. Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni
Nakaz Mojżeszowy nie obowiązywał Maryi i Józefa. Oni jednak w pokorze podporządkowali się prawu i zwyczajowi. Każdy pierworodny syn miał być poświęcony Bogu. Z pewnością dla Maryi zwyczaj ten nie był tylko zewnętrznym obrzędem. Dzięki Pismom Starego Testamentu doskonale wiedziała o cierpieniach Mesjasza. Z pewnością więc ofiarowała Ojcu całą przyszłość swojego Syna. Potwierdza to starzec Symeon. Maryja przybyła do świątyni pełna radości, odchodzi z mieczem w sercu. Maryja kierując się nadzieją, jest przekonana, że Bóg wie, co robi i największe cierpienia i ofiary będą wynagrodzone chwałą.
Święty mędrzec naucza: „Święte czytanie Ewangelii mówi o pokorze naszego Zbawiciela i nieskalanej Rodzicielki, którzy choć nie mieli obowiązku, poddali się wszystkim nakazom Prawa. Podobnie jak Pan i Zbawiciel nasz, tak i Jego Rodzicielka, która dzięki szczególnemu przywilejowi była ponad Prawem, to jednak dla przykładu pokory nie uciekała się przed poddaniem się jego przepisom, według słów: o ile wielki jesteś, o tyle się poniżaj”.
Maryjo ofiarująca swojego Syna, módl się za nami.
5. Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni
Wypełniając zwyczaj, Święta Rodzina znowu udaje się do Jerozolimy. Dla Maryi pielgrzymka ta nie była obowiązkowa. Dla Niej był to akt autentycznej wiary. Po zakończeniu świąt wracają do Nazaretu. Syn, bez wiedzy rodziców, pozostaje w Jerozolimie. Kilkudniowe poszukiwania nie dają rezultatów. Maryję ogarnia lęk. Zgubiła swojego Syna, który był dla niej całym życiem, nadzieją i szczęściem. „Synu, czemuś nam to uczynił?”. Odpowiedź Jezusa to pierwsze publiczne słowa o Ojcu w niebie. Jest to również zapowiedź przyszłej rozłąki, która czeka Maryję za kilkanaście lat. Syn zostawi Ją, aby służyć Ojcu. Chociaż Syn kocha bardzo Matkę, to mimo tego nie może zaoszczędzić cierpienia tej, która kochała Go najbardziej. Wielkiej miłości towarzyszy zawsze wielkie cierpienie.
Święty Ambroży mówi: „Gdy miał lat dwanaście, nie na próżno zapomniał o swych Rodzicach według ciała. Od dwunastego roku życia zaczyna się nauczanie, tej bowiem liczbie odpowiada liczba głosicieli Ewangelii. Rodzice znaleźli Go trzeciego dnia w świątyni, co było znakiem ukazania się na trzeci dzień po Jego zwycięskiej męce. Wówczas On, uznany za zmarłego, objawił się naszej wierze jako uwielbiony na stolicy niebieskiej”.
Maryjo powracająca ze swym Synem, módl się za nami.
Czytanka różańcowa
Rodziną jako instytucją najważniejszą dla każdego człowieka, zajmowano się zawsze. Wydaje się jednak, że dzisiaj jak nigdy jest ona narażona na wiele ataków i niebezpieczeństw. Bardzo często pojawiają się liczne definicje rodziny, które próbują ją na nowo określić. Przez tysiące lat rodzina kojarzyła się z ojcem, matką i dziećmi. W ostatnim czasie ponawiane są próby, aby ten tradycyjny model rodziny rozbić i zaproponować nowy. Ale zauważa się również liczne formy niesienia pomocy współczesnej rodzinie. Do różnego typu instytucji państwowych i społecznych, które bronią tradycyjnej rodziny, z pewnością zalicza się również Kościół. O niezwykłej roli rodziny, jej znaczeniu i potrzebach pisał i mówił bardzo wiele Jan Paweł II. Nawiązując do tradycji Kościoła, nazywał ją „Kościołem domowym”. To dlatego w czasie jego kanonizacji papież Franciszek nazwał go „papieżem rodzin”.
Każdy człowiek z natury powołany jest do życia we wspólnocie społecznej. Dzięki niej może funkcjonować i rozwijać się jako osoba. Bez wspólnoty człowiek nie ma szans na przeżycie. Podstawowym zadaniem rodziny jest tworzenie wspólnoty osób, a jej fundamentem jest miłość. Bez miłości człowiek nie może żyć, doskonalić się i wzrastać. Prawdziwa i autentyczna miłość prowadzi rodzinę do coraz większej komunii. Takiej miłości od rodziców uczą się dzieci, które są największym skarbem rodziny. Rodzice przez własny przykład są również pierwszymi głosicielami wiary i Ewangelii wobec własnych dzieci. Możemy powiedzieć, że są pierwszymi misjonarzami wiary. Czynią to poprzez wspólną modlitwę, lekturę Pisma świętego i wprowadzanie swoich dzieci w życie Kościoła poprzez kolejne sakramenty. W ten sposób życie rodziny staje się drogą wiary i szkołą naśladowania Chrystusa. Taką rodzinę papież Paweł VI nazywał środowiskiem, które ewangelizuje i samo podlega ewangelizacji.
Interesującą rzeczą jest, że Chrystus ograniczył się w głoszeniu Ewangelii jedynie do Palestyny. Mógł udać się do krajów ościennych i tam głosić Dobrą Nowinę. Nie uczynił tego. Mesjasz mógł również przyjść na świat dzisiaj. Miałby więc wielki świat mediów do swojej dyspozycji. Dzięki dzisiejszym i coraz potężniejszym środkom masowego przekazu Jego postać i głoszone przez Niego słowo Ewangelii byłyby szybko znane na całym świecie. Tymczasem Chrystus wybrał czasy bardzo skromne w środki przekazu. Głoszenie Ewangelii pozostawił człowiekowi. Przed wniebowstąpieniem Chrystus nakaz ten zostawił apostołom: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28, 19). Polecenie to apostołowie podjęli głosząc Chrystusa zmartwychwstałego, oddając wkrótce za Niego życie. Jednak Chrystusowy nakaz głoszenia prawd ewangelicznych spoczywa na nas wszystkich. Przypomniał o tym Sobór Watykański II, który mówił, iż wszyscy chrześcijanie jako uczniowie Chrystusa są wezwani do głoszenia Dobrej Nowiny. Każdy z nas, według swoich możliwości, może być misjonarzem w środowisku, w którym żyje, mieszka i pracuje.
Ks. Jan Niewęgłowski SDB